Syah Nazmie – osobistości Karawany Kultury. Kim oni są?

Malezyjski choreograf, pedagog, instruktor tańca. Urodził się 7 maja 1982 r. Nazywa się Mohd Hairul Nazmie Talib. Ostatni człon jest nazwiskiem, reszta to imiona. Bardzo często w kulturze wschodu używa się dodatków honoryfikatywnych, w taki sposób ułatwiają sobie zwracanie się “po imieniu”. Rodzina i bliscy przyjaciele nazywają go Syah, ponieważ był starszym chłopcem w rodzeństwie i wśród kuzynów, więc był pierwszym urodzonym chłopcem zarówno u dziadków ze strony ojca, jak i dziadków ze strony matki. “Syah” lub “szach” jest tłumaczone jako władca, król, przywódca.

Syah Nazmie zdobył wiele nagród biorąc udział w konkursach w swoim kraju i poza jego granicami. Przez całą swoją karierę taneczną działał jako instruktor współpracując z wieloma szkołami w całej Malezji. Będąc założycielem szkoły tańca “WindBreeze Dance Company” stworzył platformę dla młodzieży dającą możliwość rozwoju talentów, zachęcając młodych ludzi, zwłaszcza na obszarach wiejskich Malezji, do nauki tańca tradycyjnego i nowoczesnego. Obecnie jest organizatorem malezyjskiej eliminacji do “World Dance Cup”, znanego konkursu tanecznego dla dzieci i młodzieży, w którym ponad 120 000 zawodników z 62 krajów rywalizuje w kwalifikacjach krajowych i finale światowym każdego roku.

Jest współautorem programu edukacyjnego do egzaminu Malaysian Skill Certificate (Krajowy Standard Umiejętności Zawodowych) opracowanego i regulowanego przez Krajową Radę Szkolenia Zawodowego. W roku 2019 wręczono mu nagrodę Euroazjatyckiej Organizacji Współpracy Gospodarczej za wkład w promocję kultury malezyjskiej na arenie międzynarodowej.

 

Organizatorzy Międzynarodowego projektu “Karawana Kultury” przy wsparciu partnerów medialnych dają możliwość bliższego poznania uczestników z różnych krajów, publikując interesujące fakty z życia prywatnego i zawodowego młodych utalentowanych artystów.

– Jak to się stało, że zaczął pan tańczyć? Ile miał pan lat? Czy była to tylko grupa taneczna dla dzieci czy bardziej profesjonalna szkoła tańca?

 Zacząłem tańczyć dość późno, w szkole średniej. Miałem wtedy 15 lat i miałem do czynienia z muzyką w szkolnym klubie. Moja szkoła postanowiła wziąć udział w Międzyszkolnym Konkursie Tańca Ministerstwa Edukacji. W ogóle nie było tancerzy i wszyscy muzycy musieli tańczyć i, co zaskakujące, wygraliśmy ten konkurs. Dalej był zwykły licealny klub taneczny i nigdy wcześniej nie chodziłem do żadnej profesjonalnej szkoły tańca. Ale zawsze byłem bardzo aktywny w sztuce, szczególnie muzyce i tańcu.

– Kiedy zapadła decyzja zająć się tańcem profesjonalnie? Czy to była pana decyzja, czy ktoś panu doradził? Czy pana rodzice byli pomocni i wspierali pana w decyzji o zostaniu tancerzem-choreografem?

Zawodowo zacząłem tańczyć w 2003 roku. To była moja własna decyzja. Pozytywnie przeszedłem badanie predyspozycji choreograficznych organizowane w Sabah przez Radę Kultury państwowej instytucji tańca tradycyjnego. Na początku moi rodzice nawet nie chcieli ze mną się widzieć ani rozmawiać, ponieważ zawiodłem ich oczekiwania kariery prawniczej. Ale nigdy też nie powstrzymali mnie od tańca, ponieważ wiedzieli o mojej pasji. Co ciekawe, kiedy zdecydowałem się rzucić treningi, aby kontynuować naukę tańca na uniwersytecie, moja mama była największym zwolennikiem mojej decyzji.

– Współpracuje pan z kilkoma szkołami. Czy to są szkoły tańca, czy uczy pan również w szkołach ogólnokształcących? Czy uważa pan, że metody nauczania powinne być zupełnie inne w szkole ogólnej i w szkole tańca? Czy lekcje tańca są takie same w każdej instytucji?

Uczę zarówno w szkołach ogólnych, jak i typowo tanecznych. Podejście do procesu nauczania w obu typach szkół jest u mnie takie same. Stosuję tę samą metodę, ale wymagania mogą się różnić w zależności od wieku oraz poziomu już nabytych umiejętności.

– Kiedy powstała pana własną szkoła tańca? Jak było? Opowie pan więcej o “WindBreeze Dance Company”.

Postanowiłem założyć własną szkołę tańca w 2012 roku. Zaprosiłem do współpracy moich byłych uczniów – tancerzy ze szkół, w których wcześniej pracowałem. Jednym z głównych powodów, dla których nasza szkoła taneczna zaistniała, to szansa dla dzieci i młodzieży z obszarów wiejskich, aby mogli się dowiedzieć więcej na temat tańca. Stworzyliśmy platformę do nauki, dali szansę zdrowej konkurencji, pielęgnowania ich zainteresowania i talentu do tańca.

– Jeśli zauważy pan utalentowane dziecko w szkole ogólnej, czy zostanie zaproszone do pana szkoły tańca? Czy ważne jest, aby dać dzieciom szansę na rozwój ich talentów i pasji?

Zawsze szukam surowych talentów – w każdej szkole, w każdym regionie uważnie przypatrując się swoim uczniom. Jeżeli widzę utalentowanych tancerzy, zapraszam ich do mojej grupy tanecznej, o ile będą zainteresowani. Myślę, że naprawdę ważne jest, aby dać każdemu szansę na rozwój, wspierać talent i pasję, ponieważ może to zmotywować do dalszych działań. Najtrudniejsza praca w życiu to praca nad sobą. Nic tak nie uczy wytrwałości jak dążenie do postawionego sobie celu. Zdolnym pomagam tę drogę odpowiednio ukierunkować.

– Czy uważa pan, że festiwale i konkursy są ważne, aby dzieci mogły osiągnąć wyższy poziom swoich umiejętności? Czy ważne jest, aby dzieci widziały występy innych grup tanecznych bądź solistów i dlaczego?

Z pewnością nie sądzę, że festiwale i konkursy są najlepszym sposobem oceny umiejętności moich tancerzy, ale niewątpliwie ważne jest, aby zaangażowali się w przygotowania, aby zdobyć doświadczenie w wykonywaniu i realizacji tego, czego nauczyli się na zajęciach. Zawsze zachęcam moich tancerzy do oglądania występów innych grup, szczególnie tych o wysokim poziomie. Ma to dać im motywację do bycia lepszym i do rozwijania swoich umiejętności.

Czy pana zdaniem spędzanie wolnego czasu razem jest ważne dla uczniów szkoły tanecznej? Razem podróżujecie do innych krajów na festiwale lub po prostu imprezujecie razem? Czy tworzenie przyjaźni między uczniami jest ważne, czy wystarczy chodzić na lekcje tańca i być na zajęciach na czas?

W naszym zespole tanecznym tradycyjnie panuje przyjaźna atmosfera rodzinna. Po długim dniu zajęć często spędzamy wolny czas razem. Możemy pograć w kręgle lub robimy grilla, śpiewamy karaoke. Czasami dołączają do nas rodzice. Uważam, że przyjaźń między członkami zespołu jest ważna a takie spotkania po zajęciach wzmacniają niezbędne więzi emocjonalne, budują relacje interpersonalne. Ta przyjaźń zostaje z nami na długie lata. Do tej pory utrzymuję kontakt z pierwszymi moimi uczniami, studentami roku 2001/2002. Każdy z moich podopiecznych jest wyjątkowy. Ale gdybym musiał wybrać, powiedziałbym, że tę pierwszą grupę tancerzy pamiętam najbardziej, ponieważ właśnie z nimi zaczynałem realizować swoje marzenia o nauczaniu tańca.

“WindBreeze Dance Company” jest organizatorem malezyjskiej eliminacji kwalifikującej do “World Dance Cup”, znanego konkursu tanecznego dla dzieci i młodzieży. Ile zespołów zwykle zgłasza się do udziału w Malezji? Ile dni zwykle trwa przegląd? Kto pomaga w organizacji wydarzenia o tak wielkiej skali?

W Malezji organizuję kwalifikacje do udziału w “Dance World Cup” od 2018 roku. Co roku w eliminacji bierze udział około 300-400 tancerzy, zwykle to trwa 3 dni. Tancerze mojej szkoły nie tylko biorą udział w przeglądzie, pomagają również w sprawach organizacyjnych.

Przegląd w Malezji jest organizowany wspólnie z Persatuan Tobilung Bersatu Sabah (TOBISA, Stowarzyszenie etniczne z Kota Belud, Sabah). Wydarzenia objęte są Patronatem Narodowego Departamentu Kultury i Sztuki.

– Kilka lat temu brał pan udział w konkursie-festiwalu “Karawana Kultury” w Międzyzdrojach i Wolinie. Jakie wrażenia zostały z pobytu w Polsce?

Mam bardzo miłe wspomnienia. To był nasz pierwszy raz w Polsce i od tego czasu zakochaliśmy się w waszym kraju – bogata historia, rozmaita architektura, stare i nowoczesne pomniki, niepowtarzalna przyroda wyspy. Do Polski jechaliśmy przez Berlin, co dało nam dodatkowe możliwości zwiedzania miast po drodzę. Bardzo dobrze zapamiętałem szeroką piaszczystą plażę w Międzyzdrojach, Woliński Park Narodowy, jak szliśmy za Kawczą Górę skąd rozciąga się rozległy widok na Zatokę Pomorską. Towarzyszyła nam piękna pogoda. Dobrze pamiętam historyczny budynek Międzynarodowego domu kultury w Międzyzdrojach z jego wspaniałą sceną, ciekawą ekspozycję w muzeum w Wolinie oraz koncert uczestników “Karawany Kultury” w Dworku Wolińskim. Ludzie są bardzo mili, otwarci i pomocni.

– Jak wygląda zwykły pana dzień?

Zazwyczaj dzień zaczynam od karmienia wszystkich moich zwierząt domowych – kotów i karpi koi, a następnie jem śniadanie. Potem przygotowuję się do zajęć. Po zajęciach zwykle pracuję na laptopie, a czasem chodzę na spotkania biznesowe. Później wieczorem mogę popracować z przyjaciółmi nad kostiumami scenicznymi do nadchodzących projektów.

– Co lubi pan robić w czasie wolnym?

Czas wolny lubię spędzać z przyjaciółmi i moimi tancerzami, lubię oglądać filmy. Lubię też robić zdjęcia, więc wybieram się do miejsc, które mnie w tym momencie inspirują. Jeśli nie wychodzę, relaksuję się w domu. Lubię czytać.

– Jest pan doświadczoną, niezwykłą i utalentowaną osobą z pasją. Jest pan szanowany wśród swoich studentów, kolegów, władz. Posiada pan wiele nagród. Które z nagród najbardziej pan ceni i dlaczego?

Jako nauczyciel tańca, pedagog, choreograf przez lata otrzymywałem różne nagrody przyjmując je z wdzięcznością i pokorą. Wszystkie są dla mnie cenne, ale są 2 nagrody, które bardzo wiele dla mnie znaczą. Jedna z nich to “Most Innovative Choreography” wręczona w Paryżu podczas “Dance World Cup 2011”. Ta nagroda jest moją pierwszą międzynarodową nagrodą w historii. Druga nagroda była wręczona w Sochi podczas “World Folk Vision 2019”. To “Order of Eurasia” przyznany przez Euroazjatycką Organizację Współpracy Gospodarczej za wkład w promocję kultury malezyjskiej na arenie międzynarodowej. Ta nagroda tak dużo dla mnie znaczy, ponieważ jest to uznanie mojego wieloletniego wkładu w kulturę i jej promocję wśród młodych.

– Czego chciałby pan życzyć wszystkim młodym ludziom na całym świecie?

Ponieważ obecnie w obliczu pandemii świat stoi w niepewności, pragnę, aby wszyscy ludzie na całym świecie mieli więcej współczucia dla innych, byli życzliwi i szanowali się nawzajem. Po drugie, trzeba wciąż marzyć, nie bać się układać wielkie plany, dążyć do wymarzonego celu. Życzę wam wytrwałości – niech wszystko się spełni!

www.kamienskie.info

Posted on 09.07.2020 in Bez kategorii

Share the Story

About the Author

Back to Top